Muzealna inwentaryzacja. Skarbów nie ma

Wchodząc do muzeum widać, że pracy przy inwentaryzacji jest mnóstwo. Przez wszystkie lata funkcjonowania placówki zgromadzono mnóstwo eksponatów. Teraz przyszedł czas na porządki. Dyrektor Tomasz Polkowski:

- Obowiązkiem każdego dyrektora jest przeprowadzenie inwentaryzacji odbiorczej - to jest element tej właściwej inwentaryzacji. Jest to okazja do zobaczenia, co kryją muzealne zakamarki. Magazyny znajdują się w piwnicach, na strychu i na dziedzińcu. Wyciągamy wszystko, co jest pochowane, liczymy od nowa i nadajemy numery. Potem będziemy je pakować w te same miejsca, ale lepiej zabezpieczając i porządkując.

Zapytaliśmy, czy były jakieś niespodzianki, czy udało się znaleźć jakieś ciekawe, zapomniane eksponaty:

- Muszę wszystkich rozczarować, nie ma żadnych spektakularnych niespodzianek, nic cennego się nie znalazło. Są to typowe rzeczy zbierane przez muzeum, których się nie udostępnia zwiedzającym, a trzeba je przechowywać, żeby przyszłe pokolenia mogły zobaczyć np. prosno tkackie. Mamy tego kilka sztuk.

Inwentaryzacja potrwa przynajmniej do końca roku.