Składowisko odpadów w Mostkach idzie pod młotek

Obecnie wysypisko przeznaczone jest do likwidacji, bo nie spełnia wymogów i nad samorządem wisi widmo kosztownej rekultywacji terenu. Od kilku lat toczy się też spór sądowy na linii miasto - dzierżawca. We wrześniu 2011 r. władze miasta wypowiedziały kontrakt z firmą Eko-System, ponieważ uznały, że część jego zapisów jest niekorzystna dla budżetu. Z kolei dzierżawca stoi na stanowisku, że zrobiono to bezprawnie i nadal włada składowiskiem. Strony swoich racji dochodzą w sądzie. Wyrok jeszcze nie zapadł.

- Nie ma przeciwwskazań prawnych co do sprzedaży tego majątku. Oczywiście w ogłoszeniu o przetargu zawarliśmy informacje jaki jest stan prawny i faktyczny tej nieruchomości. Miasto nie ma we władaniu tego terenu i tutaj podmiot, który zostanie nabywcą we własnym zakresie będzie ten teren przejmował. Jest to sytuacja, która na pewno utrudnia sprzedaż. Roszczenia pomiędzy miastem, a firmą Eko-System nadal pozostają w kwestii postępowania sądowego. Trwa to już kilka lat i nie wiadomo ile lat jeszcze potrwa. Nie możemy trwać w tak niekomfortowej i kosztownej dla miasta sytuacji. Ponosimy opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, a nie mamy żadnych korzyści. Liczymy, że sprzedaż pewne problemy rozwiąże - zaznacza wiceprezydent Paweł Jegier.

Samorząd miejski liczy, że przyszły nabywca składowiska odpadów w Mostkach doprowadzi je do odpowiednich standardów, bądź wybuduje tam np. sortownię odpadów. Cena wywoławcza nieruchomości przygotowana na podstawie operatów szacunkowych to ponad 2,5 mln zł. Przetarg ma się rozstrzygnąć na początku maja.

Posłuchaj całej rozmowy z wiceprezydentem Pawłem Jegierem:
%relacja01%