Ruszył sezon na stalowe rumaki

Niezgodne z przepisami wyprzedzanie, wymuszanie pierwszeństwa przejazdu, ryzykowne manewrowanie pomiędzy innymi pojazdami, czy wreszcie jazda z nadmierną prędkością to tylko niektóre z przewinień, które ma zwykle na koncie wielu motocyklistów.

Oczywiście nie można uogólniać, ale często trudno oprzeć się wrażeniu, że mijający nas motocyklista czuje się na drodze po prostu za bardzo pewnie. Jest więc zbyt szybka jazda, wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej i zwykłe lekceważenie innych uczestników ruchu drogowego. Bezkarności w przypadku napotkania policyjnego radiowozu często ma służyć podgięcie tablicy rejestracyjnej tak, by odczytanie numeru rejestracyjnego pojazdu było utrudnione.

Co na to policja?

Funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego sieradzkiej policji nie kryją, że problem z krnąbrnymi motocyklistami znają doskonale. Tak jak i tego, że walka z piratami drogowymi na jednośladach (zwłaszcza tzw. ścigaczach) jest niestety trudna.

- Nasi policjanci w toku normalnej służby reagują na wszelkiego rodzaju wykroczenia popełniane przez wszystkich uczestników ruchu drogowego, nie dotyczy to tylko motocyklistów. Trudno też prowadzić jakieś działania kontrolne wyłącznie pod ich adresem, bo motocykliści są wszędzie. Nie poruszają się w jakichś wyznaczonych miejscach, w których są tylko oni mówi komisarz Grzegorz Będkowski, szef sieradzkiej "lotnej".

I apeluje o zdrowy rozsądek za kierownicą, bo o tragicznych w skutkach złych zachowaniach na drodze słyszymy właściwie każdego roku. Śmiertelne wypadki z udziałem motocyklistów były przecież i w naszym regionie. Przykładem niech będzie zdarzenie z 2011 r., gdy na wiadukcie w ciągu ul. Wojska Polskiego w Sieradzu zginął prowadzący motocykl 32 latek. Według świadków przyczyną była brawura, bo kierowca jechał z dużą prędkością na tylnym kole.

Z kolei w 2012 r. w wypadkach na drogach powiatu zduńskowolskiego zginęło aż 4 motocyklistów. Obecnie zdarzeń z ich udziałem praktycznie nie ma.

- Na chwile obecną na szczęście nie odnotowaliśmy żadnych poważnych zdarzeń, gdzie motocyklista ponosi śmierć lub zostaje ranny. Odnotowaliśmy jedynie dwie drobne kolizje i oby tak pozostało do końca sezonu. W ubiegłym roku również było spokojnie - podkreśla Dariusz Kucharski ze zduńskowolskiej "drogówki".

Policja apeluje do motocyklistów o rozważną i zgodą z przepisami jazdę. Z kolei kierowcy samochodów powinni baczniej obserwować lusterka, gdyż przyczyną wielu wypadków z udziałem jednośladów jest to, że kierowcy przy zmianie pasa nie widzą jadącego obok motocykla.

Każdy kij ma dwa końce - twierdzą motocykliści

Miłośnicy stalowych rumaków pytani o niebezpieczne zachowania na drodze przyznają, że niestety są wśród nich "czarne owce". To często młodzi kierowcy, którzy dopiero cieszą się prawem jazdy i pierwszym motocyklem. Bywa, że ponosi wtedy ułańska fantazja, ale też i wychodzą zwyczajnie braki w przygotowaniu do jazdy na kursie i nieznajomość przepisów. Pokutuje przekonanie, że "jakoś to będzie, bo przecież i tak jestem najszybszy". A potem tragedia gotowa. Inna sprawa, że motocyklistów na drodze też często się lekceważy. Nawet ci doświadczeni potrafią być na drodze w opresji.

- Ubolewam nad brakiem tolerancji wśród kierowców. Chodzi zwłaszcza o kierowców ciężarówek, którzy potrafią nam na przykład zajeżdżać drogę, czy utrudniać wyprzedzanie - komentuje Monika, która jeździ do pracy z Sieradza do Łasku na motocyklu. Wie co mówi, bo na drodze potrąciła ją ciężarówka. Skończyło się na poważnych stłuczeniach i kołnierzu ortopedycznym.

- Od lat nazywani jesteśmy "dawcami nerek", jednak jest gro kierowców jednośladów, którzy jeżdżą bardzo rozsądnie. Wiadomo motocykl czasami kusi. To jednak jest inny stosunek masy do mocy oraz inne prędkości, które się osiąga niż w przypadku przeciętnego auta. Nie można jednak generalizować, że wszyscy motocykliści to wariaci i szaleńcy - stwierdza natomiast Arkadiusz "Diabeł" Rybacki, organizator pikników motocyklowych w Zduńskiej Woli.

Komentarze...

... te pojawiają się w kwestii motocyklistów bardzo często. Są zwykle mniej, czy bardziej, ale jednak krytyczne jeżeli chodzi o ich zachowanie na drodze. Specjaliści ruchu drogowego już dawno podnosili, że trzeba zmian w zapisach prawnych i chociażby ograniczania możliwości uzyskiwania uprawnień jeżeli chodzi o najcięższe motocykle. Od kilku lat o prawo jazdy kategorii A można się więc ubiegać po ukończeniu 24 lat. Zdarzenia na drogach jednak są i wygląda na to, że tak naprawdę trzeba jeszcze jednego ważnego elementu: zmiany mentalności osób, które są przekonane, że ich nawet najbardziej ryzykowne zachowania na pewno nie grożą jakimkolwiek wypadkiem, bo przecież ich "niefart" za kierownicą nie dotyczy.

A Wy co sądzicie o problemach z piratami drogowymi na jednośladach? Czekamy na Wasze opinie i komentarze.