Kamera przypilnuje śmietniki
Zduńskowolski magistrat znalazł sposób na nieuczciwych, którzy podrzucają śmieci przy osiedlowych śmietnikach.
Już wkrótce przy zduńskowolskich ekologicznych wysepkach i pergolach pojawi się kamera monitoringu. Urządzenie ma za zadanie przede wszystkim obserwować osiedlowe śmietniki, do których mieszkańcy innych części miasta nagminnie podrzucają własne śmieci.
Po wejściu w życie nowej tzw. ustawy śmieciowej, nie zniknął problem zaśmiecania miasta. Przy pojemnikach na szkło, papier i plastik często zalegają stosy śmieci oraz przedmioty o dużych gabarytach. Mimo, że miejsca te są kontrolowane przez straż miejską, porządek nie trwa długo, a ludzie nagminnie podrzucają śmieci.
Miasto, by temu zapobiec chce użyć kamery. - Głównym powodem takiej decyzji, jest fakt ponoszenia przez miasto, a tym samym przez mieszkańców Zduńskiej Woli kosztów dodatkowych odbioru odpadów. - podkreśla Paweł Jegier, wiceprezydent Zduńskiej Woli. Kamera będzie jedna, ale przenośna. Przy wysepkach i miejscach, które są najczęściej zaśmiecane umieszczone zostaną tabliczki z informacją o monitoringu, a także stelaże na kamerę.
Zakup takiej kamery to koszt ok. 3 tys. zł, co jest sumą niewielką w porównaniu z wydatkami jakie ponoszą zduńskowolanie za dodatkowy wywóz śmieci. Urządzenie monitorujące ma się pojawić jeszcze w tym miesiącu.
Komentarze
Panowie urzędasy, zrozumcie jedno. Jeśli w obecnym czasie, czyli pod rządami nowej ustawy śmieciowej, jest brudno przy śmietnikach, to jest to tylko i wyłącznie wasza, podkreślam - WASZA, wina. Rozumiem, że gdzieś może być brudno, np. na osiedlu, na skwerze, w rowach, laskach, ludzie po prostu śmiecą, ale jeśli jest brudno przy śmietniku, to jest to efekt nieróbstwa i nieudolności urzędników za to odpowiedzialnych oraz ich przełożonych.
Skoro "mieszkańcy innych części miasta nagminnie podrzucają własne śmieci", to przecież śmieci z "innych części miasta" są nadal WASZE, a pieprzenie o kamerkach za 3 tys. zł, to jedynie przykład waszej niezdarności, ociężałości w zrozumieniu idei nowej ustawy śmieciowej oraz wyjątkowego wręcz lenistwa i wygodnictwa.
Panie prezydencie weź się pan do roboty, zagoń tych swoich nieudacznych urzędasów do rzeczywistej a nie pozorowanej roboty, bo widać, że im woda sodowa uderzyła za mocno do głów, ma pan na to jeszcze parę miesięcy czasu, bo jesienią również i za te kamerki pana rozliczymy.
Akurat w moim bloku nie ma menelstwa, w okolicznych też jest mało, więc i kultura segregowania śmieci stoi na wyższym poziomie. Ale co z tego, skoro większą część czasu żółty pojemnik na plastiki, szklo i papier jest zapełniony? Co z tego, że posegreguję śmieci jak często nie mam gdzie ich wyrzucić?
Recepta jest prosta - albo dostawić więcej pojemników na plastik, albo częściej je opróżniać. Urzędnicy jednak wiedzą lepiej - ustalili sztywne dni odbioru tych odpadów, niezależnie czy pojemnik jest pełny czy pusty. Z reguły jest pełny i butelki walają się dookoła.