Masztu nie będzie - na razie

Przypomnijmy wspomniany maszt miał powstać na działce należącej do Agaty Bakowicz, sołtyski Okręglicy. Po protestach mieszkańców pani Agata miała wycofać się z inwestycji.

- Mieszkańcy napisali petycję, że nie chcą masztu, a ja nie zamierzam z nikim się kłócić. Postanowiliśmy z mężem, że rozwiążemy umowę z siecią telefonii - mówiła Agata Bakowicz.

Rozpoczęte postępowanie decyzyjne ws. lokalizacji musiało jednak zostać dokończone. Jak się okazuje SKO podjęło decyzję odmawiającą ustalenie lokalizacji.

- Na wspomnianej działce nie ma prawa powstać żadna inwestycja pożytku publicznego. W skład nieruchomości wchodzą bowiem grunty rolne i leśne, których przeznaczenia nie można zmienić bez ustalenia miejscowego planu zagospodarowania, którego na tę konkretną działkę, na chwilę obecną gmina nie posiada - tłumaczy Kamil Walczak, przewodniczący komisji SKO, która badała ten przypadek.

Z takiej decyzji zadowoleni są mieszkańcy wsi, którzy mają żal do władz gminy.

- Chcielibyśmy, aby inwestycje, które będą przeprowadzane na terenie naszej wsi były z nami konsultowane, a nie załatwiane w cztery oczy, gdzieś pod stołem -  mówi jedna z mieszkanek wsi, która woli pozostać anonimowa.

Radość mieszkańców może jednak nie trwać długo, ponieważ operator sieci, cały czas prowadzi rozmowy w sprawie postawienia masztu w innym miejscu Okręglicy. Chodzi o działkę strzelnicy myśliwskiej. Jednak według zapewnień miejscowych również ta lokalizacja ma być oprotestowana.