Pożar na Alei Pokoju
Tuż przed 9 rano w jednym z mieszkań w bloku przy Alei Pokoju 13 w Sieradzu wybuchł pożar. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów straży pożarnej. Ewakuowano mieszkańców klatki. Dwie poszkodowane osoby trafiły do szpitala.
Pożar wybuchł w jednym z mieszkań, poszkodowane osoby trafiły do szpitala z objawami podtrucia dymem. Tuż przed przybyciem straży większość mieszkańców sama opuściła klatkę schodową, resztę ewakuowano. W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów PSP i OSP. Przyczyny nie są jeszcze znane.
- W takich wieżowcach przy ucieczce nie należy ewakuować się windą - tłumaczy mł. bryg. Jarosław Wasylik, rzecznik PSP w Sieradz. - Wynika to z możliwości odłączenia energii elektrycznej. Należy więc kierować się na klatkę schodową. Czasami warto też pozostać w swoim mieszkaniu, zamknąć drzwi i okna, uszczelnić je mokrymi ręcznikami.
Wbrew poprzednim doniesieniom, straż nie użyła wewnętrznego systemu hydrantów, bo w wyniku szybkich działań zdecydowano się na użycie wody z zewnątrz.
- Zdecydowaliśmy się na gaszenie pierwszej fazy pożaru techniką tradycyjną, której najczęściej używamy i której jesteśmy pewni - przyznaje Jarosław Wasylik - W razie pożaru przyjeżdżamy ze swoją wodą i rozwijamy swoją linię gaśniczą, jak w każdej akcji. System hydrantów zainstalowany w sieradzkich wieżowcach był gotowy do użycia. Sprawdziliśmy to i gdyby dzisiejszy pożar wymagałby użycia większej liczby linii gaśniczych, na pewno znacznie ułatwiłby prowadzone działania.
Samochody na zakazie utrudniały dojazd
Pożar nie rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia, więc nie trzeba było używać wysięgników. Jednak w razie potrzeby, straż miałaby bardzo duże problemy. Powodem były samochody, które stały zaparkowane na zakazie.
- Pożar ograniczył się do jednego pomieszczenia i nie trzeba było używać specjalistycznego podnośnika - przyznaje rzecznik - Tego typu budynki mają wyznaczone drogi dojazdowe dla służb ratowniczych, drogę pożarową i punkty przeznaczone do rozłożenia podnośnika. Są wyraźnie oznakowane. Gdybyśmy musieli dziś tu rozkładać, mielibyśmy ogromne problemy. Stoją pojazdy tam gdzie nie powinny stać. Tyle się o tym mówi.
Rzecznik PSP przypomniał sytuację sprzed lat, kiedy to strażacy zamiast rozkładać podnośnik, musieli najpierw przestawiać samochody, które stały na zakazach.
- Sytuacja sprzed lat, pożar, który zakończył się tragicznie. Strażacy musieli ręcznie przestawiać samochody w ośmiu, w dziesięciu. A każda sekunda jest bezcenna.
W przypadku gdy straż uszkodzi samochód, który stoi na drodze pożarowej lub nawet go staranuje wozem, właściciel musi koszty remontu pokryć z własnej kieszeni.
- Nikt w takich momentach się nie patrzy na to jakie są uszkodzenia - dodaje Wasylik - Ratujemy ludzkie życie. Pierwsze minuty są decydujące, ludzie krzyczą i oczekują pomocy, a straż musi przepychać auta. Nie wymyślamy jakichś bajek, żeby zagarnąć miejsca parkingowe.
Czytaj również...
[Sieradz] Zmarł znany i lubiany strażak
[region] Sprawca i pasażer byli nietrzeźwi
[Sieradz] Ulatniał się gaz?
[Sieradz] Tam lepiej nie przechodzić
[Sieradz] Był pożar przy ul. Zakładników
Komentarze
W ułożonym Państwie nie mieli by co obiecywać do poprawy życia obywatela.
Każdy strajk ,czy zamieszanie uzasadnia istnienie i potrzebę stołka!
cyt."jak nie przezywa ......."- pewnie jeszcze orgazmu powinna dostać
Ty lepiej zmień lekarza:)
jak kazali to zrobiono
bardzo dobrze ze radnej miejskiej tam nie bylo, a bardzo zle ze byly tlomy gapiow, bo to bylo miejsce dla ratownikow a nie widzow szukajacych taniej sensacji. jak by byla to co by pomogla??? a gapie nie jednokrotnie przeszkadzaja w niesieniu pomocy. nawet jak sam ojciec swiety by tam przyjechal to co by to pomoglo??? po co miala tam byc??? polansowac sie??? pomysl zanim cos napiszesz. chyba ze ciebie tez jeszcze nie puscilo.
od czasu jak ciebie nie ma w PL dużo się poprawiło
a stwierdzenie byłem Polakiem dużo o tobie świadczy!!!
Może w końcu niektórzy nauczyliby się przestrzegać pewnych reguł.
Daj spokój, tego typu ludzie nawet jakby im na głos przeczytać to i tak usłyszą tylko "nie użyto". Inaczej cały ich paranoiczny świat ległby w gruzach.
sluszne pytanie jak spisaly sie hydranty ,ale nik nam nie odpowie