Warszawska i dawne waśnie powiatu i miasta
Gościem sieradzkiej Posesji był Dariusz Olejnik, starosta sieradzki. Czarno widzę obecną sytuację na Warszawskiej - przyznał. Czy to oznacza powrót do poprzedniego stanu? Starosta odniósł się również do słów radnego Jacka Walczaka, który zarzucił mu, że przez Olejnika miał przegrać wybory.
Ania Sikora: Panie starosto, powiat po tylu latach wreszcie dogadał się z miastem co do ulicy Reymonta.
Dariusz Olejnik: Może nie po tylu latach, bo tak naprawdę sprawa Reymonta, to jest kwestia ostatnich dwóch lat, kiedy zaczęliśmy poważnie myśleć o remoncie tej ulicy. Dlaczego dopiero teraz? Widzieliśmy, że potrzeby realizacji tej ulicy były dużo wcześniej, ale decyzja związana była z oddaniem do użytku zbiornika Smardzew jak i również oddaniem łącznika S8. Te dwie inwestycje wymusiły na nas, żeby przyjrzeć się remontowi tej ulicy. W ubiegłym roku wystąpiliśmy do miasta o partnerstwo w tym projekcie. Miasto niestety w to partnerstwo nie weszło. Powiat sam nie uzyskał odpowiedniej ilości punktów, żeby móc rozpocząć tę inwestycję. Nie zasypujemy gruszek w popiele. Już w kampanii wyborczej obecnego prezydenta, Pawła Osiewały, padały stwierdzenia, że jeśli zostanie wybrany, będzie chciał, żeby ta inwestycja doszła do skutku. Dlatego po wygranych wyborach, na pierwszym spotkaniu zaproponowałem współpracę. Uzyskało to przychylność pana prezydenta. Na dziś jesteśmy po wstępnych rozmowach, z których wynika, że robimy wspólnie tę inwestycję. Dzielimy to na dwa etapy. Pierwszy to zrobienie chodników po obu stronach Alei Grunwaldzkiej. Plus Reymonta do Ludowej. Drugi etap byłby na następny rok, czyli ulica Ludowa.
Czy w poprzednich kadencjach nie było takiej możliwości, żeby się dogadać?
Była. Ze strony powiatu była wola współpracy. Niestety druga strona nie widziała potrzeby realizowania tej inwestycji. Miasto miało jakieś inne priorytety. Dlatego nie doszła ona do skutku. Ale mam nadzieję, a w zasadzie jestem przekonany, że w tej kadencji uda nam się tę inwestycję przeprowadzić. A najszczęśliwszy będę, jeżeli zostanie ona zrealizowana do samego zbiornika Smardzew. Zgodnie z porozumieniem podpisanym dwa lata temu przez powiat sieradzki, gminę Sieradz i gminę Wróblew, dojdzie jeszcze turystyczne zagospodarowanie zbiornika Smardzew. A powiat będzie mógł dociągnąć ulicę Reymonta aż do Charłupi Wielkiej.
W poprzedniej kadencji prezydentem Sieradza był Jacek Walczak, który teraz jest radnym powiatowym. Na ostatniej sesji powiatu zarzucił on, że "dzięki panu" przegrał wybory prezydenckie.
Pan Jacek Walczak tak uważa, a dla mnie nie jest to żadna ujma, a wprost przeciwnie! Ja to odbieram jako komplement.
Dlaczego?
Z tego wynika, ze to starosta sieradzki kreuje prezydentów miasta Sieradza. Dla mnie to jest "in plus"! A co pan Walczak uważa, to już proszę jego zapytać.
Szeroko komentowaną sprawą na portalu nasze.fm była, i nadal jest, sprawa nowej organizacji ruchu na ulicy Warszawskiej. Czytał pan te komentarze pod tymi artykułami?
Nie czytam komentarzy. Może ludzie niektórzy piszą rzeczywiście z sensem, ale wiele tych komentarzy należy do ludzi sfrustrowanych, którym tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi, tylko chodzi o rozrabianie, dokładanie komuś. Sprawa ulicy Warszawskiej ciągnie się od dość dawna. Na etapie projektowania nikt z nas nie wiedział, jak to w praktyce będzie wyglądało. Chcę powiedzieć, że powiat jest współbeneficjentem tego projektu. Na nas przypadały trzy drogi, które mieliśmy zrobić - Kolegiacka, Kościuszki i właśnie Warszawska. Trudno mi mówić dzisiaj, gdzie tkwi błąd. Czy taka kostka powinna akurat być, nie jestem budowlańcem drogowym, żebym mógł to oceniać. Ocenili to ludzie, którzy się na tym znają, jest to dobrze zrobione i tak ma być. Chcę powiedzieć, że jeżdżę po starym mieście samochodem i gdyby kierowcy przestrzegali tych dwudziestu kilometrów na godzinę, myślę, że nie byłoby dziś żadnego problemu. Rozumiem ludzi mieszkających przy takich ulicach, gdzie te samochody poruszają się z większą prędkością i w domu wszystko się trzęsie. Każdy chce mieć odrobinę spokoju. Dlatego komisja bezpieczeństwa postanowiła zmienić organizację ruchu na Warszawskiej i zobaczymy co z tego wyniknie. Na dziś czarno to widzę, ponieważ mam bardzo dużo skarg. Wpływają pisma od właścicieli sklepów, którzy przy tej ulicy prowadzą działalność i przez to tracą klientów. Nie potrafię powiedzieć jaki będzie finał.
I to jest dokładnie nazwane jako "docelowy wjazd gospodarczy".
Tak.
Na czym to polega?
To jest nic innego jak wjazd do każdej posesji. Posesja jest zarówno dom jak i sklep i instytucja. Jeżeli ktoś ma potrzebę wjechania do sklepu, żeby zabrać towar, nawet zatrzymać się przy sklepie, żeby zrobić zakupy, nikt go za to nie będzie karał.
Czyli jak będę jechała ulicą Warszawską i zatrzymam się przy sklepie spożywczym, żeby kupić gumę do żucia, to już jest docelowy wjazd gospodarczy?
Według mnie jest to docelowy wjazd gospodarczy. Jadę docelowo, a czy ja tam kupię gumę do żucia, czy pięć kartonów innych rzeczy, to myślę, że nikt nie będzie tego śledził, bo to nie na tym rzecz polega. Chodziło nam o to, żeby ograniczyć tak zwany tranzyt. Te pojazdy, które jadą od Burzenina w kierunku Łodzi, żeby nie wjeżdżały w tę ulicę. Można jechać ulicą Wodną, Zamkową, tylko już odzywają się głosy z tamtych ulic, że tam ludziom ten ruch przeszkadza. Wszystkim nie jesteśmy w stanie zapewnić tego komfortu, że będzie cicho i nie będzie nic drgało. Za miesiąc będziemy mądrzejsi, będziemy wiedzieli jak ta sytuacja wygląda - czy utrzymujemy ograniczenie ruchu Warszawskiej, czy też wracamy do starego rozwiązania i ruch będzie puszczony. Musimy natomiast znaleźć jakieś opcje, które zmuszą kierowców do przestrzegania przepisów. Myślę, że te progi zwalniające to nie jest rozwiązanie.
Ile już skarg wpłynęło?
U siebie mam trzy pisemne.
Jakie są główne zarzuty?
Ludzie tracą pieniądze, tracą klientów, którzy odwiedzają ich sklepy.
Ile mandatów już, kolokwialnie mówiąc, wlepiono?
Nie mam takich informacji. O mandaty trzeba pytać służb prezydenckich, czyli straży miejskiej i ewentualnie policji.
Skoro jesteśmy przy drogach, to jakie inwestycje zaplanowano w budżecie powiatu na 2015?
Mamy taką sztandarową inwestycję, tak zwana schetynówka, Klonowa w kierunku Lututowa. Odcinek ma 3,5 km, a koszt to około 3 mln. Druga jest na terenie gminy Brąszewice, Pipie - Marianów, też 3,5 km. Tę będziemy realizować z programu "Dojazdu do pól". Koszt to ok. 2 mln zł. Ale robimy też dużo mniejszych inwestycji i remontów. W gminie Warta jest droga na Cielce, trzeba przy niej zrobić odwodnienie i chodnik. To będziemy realizować z burmistrzem Warty. W samej Warcie chcemy zrobić chodniki na ulicy Przedwiośnie i Zachodniej. W samym Sieradzu, jest rzecz, którą dawno odkładaliśmy. Chcemy zrobić chodnik przy Żwirki i Wigury. Dla samych mieszkańców Sieradza, ważną inwestycją drogową będzie modernizacja drogi od skrzyżowania 1 Maja i Oksińskiego, w stronę Dąbrowy Wielkiej. Prowadzimy rozmowy z panem prezydentem i z wójtem, żebyśmy połączyli Sieradz z Dąbrową. Amatorzy rowerów, amatorzy grzybobrania będą mieli piękny dojazd do Sokołowa.
Czytaj również...
[Sieradz] Zamieszanie na Warszawskiej
[Sieradz] Ulica Reymonta do przebudowy
[Sieradz] Ulicą Warszawską trochę inaczej
[Sieradz] Strategia powiatu zdjęta z obrad
Komentarze
To jaka to budowa ulicy Reymonta ? Co chodniki przy tych ulicach ( a zwłaszcza przy Grunwaldzkiej) mają wspólnego ze zjazdem z S8 , albo ja tego nie rozumiem, albo pan Starosta nie mówi wprost co będzie robione, albo będzie robione coś innego niż zjazd z S8. A dojazd do Zbiornika i Charłupi to raczej przyszłość dość odległa.
Są sesje, Rady Miasta i Rady Powiatu, tez można wejść, nawet zabrać głos w tej sprawie. Inaczej dalej będzie kicha. Wiem co mówię, jeżeli księciunia z Klonowej wpuszczają,ba nawet pozwalają mu zabrać głos, to tym bardziej mieszkańcowi Sieradza, który chce o czymś sensownym powiedzieć, proszę nie odpuszczać, powodzenia zyczę.