Powiat grodzki to prawie same korzyści

Ania Sikora: "Nie jest dobrze, gdy opozycja w radzie miasta jest słaba". To są słowa wiceprezydenta, Rafała Matysiaka. Jak się pan do nich odniesie?

Karol Męcfal: Nie wiem co pan wiceprezydent miał na myśli. Powiedzieć mogę jak wygląda scena rady miejskiej. Jest 21 radnych, 17 radnych koalicyjnych i 3 radnych PO. Jest to rzeczywiście mało, jednak myślę, że spełniają swoją funkcję kontrolną. Dobrze, że jest opozycja, która zwróci na coś uwagę. Która pozwoli nam trzymać pewien fason.

Wspomniał pan kontrolę, więc jak się pan odniesie do zawiadomienia wojewody łódzkiej w sprawie reorganizacji w urzędzie?

Ta sprawa została już zakończona. Kontrola się już odbyła i błędy każdy robi. Z jednej strony to nie jest fajnie w swoje gniazdo, brzydko mówiąc, robić. Ale to pozwoliło na to, aby nie złamane zostało prawo. Natomiast to wszystko wynikało z braku funkcjonariusza miejskiego, jakim był sekretarz miasta. W jaki sposób próbowano to załatwić? Myślę, że dobrze się stało, że pan Góraj zawiadomił wojewodę. Z drugiej strony myślę, że warto to skonfrontować, bo każdy negatywny impuls w stronę miasta nie jest dobry.

Wziął pan podczas wczorajszej sesji na tapetę sytuację przemiany Sieradza w powiat grodzki. Dzisiaj w siedzibie Senatu jest posiedzenie komisji senackiej, na której samorządowcy mają wydać opinię o przekształceniu Sieradza w powiat grodzki. A miasto Sieradz jako jedyne nie podpisało się pod pismem protestacyjnym gmin z powiatu sieradzkiego. Dlaczego tak się stało? Jakie korzyści będą płynąć z tego tytułu?

Jakie korzyści będą płynęły, to tego do końca nie wiem. Właśnie na ostatniej sesji w interpelacjach poprosiłem o przedstawienie korzyści i zagrożeń, które będą z tego tytułu płynęły. Patrząc na inne miasta wojewódzkie czy na inne miasta grodzkie, one się mają całkiem dobrze. Miasta mają możliwość zmiany statusu na miasta powiatowe, czyli Piła, Ciechanów i Sieradz, trzy byłe miasta wojewódzkie, które nie przystąpiły do tego, żeby zostać miastami grodzkimi. Ma to swoje plusy. Będzie to ujednolicenie procedur dla mieszkańców. Idąc dziś do studia Naszego Radia, przechodziłem obok BWA. Przy zrewitalizowanej starówce budynek nie wygląda zbyt ciekawie. Powiat ma trudności z dźwiganiem tego. Zawsze gdzieś coś będzie tracił. Miasto Sieradz musi podjąć decyzję zgodną z korzyścią mieszkańców. Radni miejscy, jeśli będzie taka sytuacja, będą podejmowali decyzję o tym czy zmienić status miasta.

Byłby pan "za" w takim przypadku?

Generalnie tak. Z tego co się orientuję, byłoby więcej korzyści. Ta analiza, o którą poprosiłem będzie zrobiona i wówczas będziemy mogli stwierdzić, czy warto czy nie warto.

Ja z tego co wiem, to największe plusy, które wynikną, to będzie większy budżet na edukację, bo miasto by przejęło szkoły ponadgimnazjalne, licea i technika. Ewentualnie zostałyby przeniesione wydziały lub ich części ze starostwa do urzędu miasta, na przykład wydział komunikacji.

Tak. Wczoraj na sesji odczytywany był list od pana starosty, z którego wynikało, że Senat nie pyta się samorządów, tylko chce od razu podejmować decyzje. Otóż zainteresowanym samorządem jest samorząd miasta Sieradza. Jeśli z tego tytułu będzie to niekorzystne dla gmin ościennych - no cóż. W Sieradzu musimy myśleć o Sieradzu. Korzyścią taką będzie jeszcze fakt, że wiele rzeczy będzie można w jednym miejscu zorganizować i załatwić. Pozwolenia, zarządzanie drogami. Ale czy to się zbilansuje finansowo? Dlatego poprosiłem o taką analizę i będziemy się temu przyglądali.

Przynajmniej w kwestii drogownictwa by się to poprawiło. W samym obrębie starego miasta, Kolegiacka jest drogą powiatową, Warszawska jest drogą powiatową, Kościuszki tak samo. A reszta dookoła to drogi miejskie. Sprawia to problemy przy odśnieżaniu.

Tutaj utrzymanie tego w jednym zarządzie jest problemem. Oczywiście nie ma problemów we współpracy miasto-powiat. Ale mimo to, myślę, że będzie więcej korzyści, niż złych rzeczy.

Na wczorajszej sesji radni dali zielone światło projektowi Aktywnej Doliny Rzeki Warty. Jednak nie tak dawno jeszcze miasto nie było takie zdecydowane "na tak" w stosunku do tego projektu. Miasto się chciało przyłączyć do zagospodarowania zbiornika Jeziorsko. Skąd ta nagła zmiana?

To było w poprzedniej kadencji, kiedy to pan starosta Olejnik nie przyłączał się do tego projektu. Dzisiaj jest pełna zgodna, a o to zabiegano. Pan prezydent uznaje, że jak najbardziej jest to fajny projekt. Proszę państwa, z tego projektu 85 proc. dofinansowania będziemy mogli otrzymać na zagospodarowanie doliny rzeki Warty. Przy takiej współpracy jak najbardziej wydaje się to sensowne. Natomiast ta niezgodność była w poprzedniej kadencji.

Niezgodność miasta i powiatu?

Nie wnikam, czy były personalne problemy w komunikacji na linii prezydent - starosta. Teraz są one całkiem poprawne. I to uwidacznia się tym, że ta współpraca będzie miała miejsce.