Policjanci nie proszą o pieniądze!
Mimo wielokrotnych ostrzeżeń w mediach oszuści nadal z powodzeniem działają osławioną metodą na "wnuczka". Aby uwiarygodnić się wobec potencjalnej ofiary przedstawiają się już nawet jako... policjanci pionu śledczego.
I przynosi to niestety efekty, czego dowodem zdarzenie z 14.12.br., do którego doszło na terenie Sieradza. Oszuści zadzwonili do dwóch mieszkanek tego miasta. Rozmówczyni podawała się za kuzynkę, która pilnie potrzebowała pożyczki, a w jednym przypadku padła nawet kwota 65 tys. zł. Kobieta rozłączyła się, gdy sieradzanka zaczęła dopytywać o szczegóły. Po chwili telefon znowu zadzwonił. Tym razem był to mężczyzna, który podał się za policjanta rozpracowującego oszustów usiłujących wyłudzić pieniądze. Prosił o pomoc w ujęciu przestępców, przy czym współpraca z „policjantami” miała polegać na podrzuceniu przez rozmówczynię w wyznaczone miejsce gotówki. Cała akcja miała się rzekomo rozegrać pod opieką nieumundurowanych stróżów prawa, którzy mieli ująć oszusta w chwili, gdy podejmie podrzucone pieniądze. Rozmówca obiecywał nawet kilkaset zł gratyfikacji za pomoc. Jedna kobiet pojechała do banku po pieniądze, ale przed ich wypłatą powstrzymała ja na szczęście wizja likwidacji lokat terminowych. Niestety w drugim przypadku mieszkanka Sieradza wypłaciła z bankowego konta kilkadziesiąt tysięcy złotych, a instruowana potem telefonicznie przez „policjanta” położyła kopertę z pieniędzmi pod drzewem przy jednej z sieradzkich ulic. Wróciła potem do domu oczekując na telefon o zakończeniu „akcji”. Oszust okazał się być na tyle bezczelnym, że zadzwonił do swej ofiary jeszcze raz informując, iż działania zakończyły się sukcesem i w najbliższym czasie „policjanci” odezwą się ponownie.
Policja ostrzega:
Pamiętajmy, że policjanci, prokuratorzy czy też funkcjonariusze innych służb nigdy nie będą prosić osób cywilnych o jakąkolwiek współpracę finansową. W razie odebrania takiego telefonu zawsze można taką prośbę o współpracę sprawdzić pod numerem alarmowym policji 997. Oczywiście metody działania oszustów będą się zmieniać. Dlatego zawsze, gdy dzwoni dawno nie widziany członek rodziny, a rozmowa schodzi na tematy pomocy finansowej należy to zweryfikować. Najprościej można to zrobić dzwoniąc do tej osoby na znany nam numer jego telefonu. Jeśli takiego nie mamy to zawsze można zadzwonić na numer alarmowy policji 997 lub 112. Jednak należy zrobić to już po pierwszym telefonie, bo później oszuści proszą o numer telefonu komórkowego, na który ponownie dzwonią nie pozwalając na rozłączenie, aż do czasu ewentualnego przekazania gotówki. W ten sposób chcą mieć potencjalną ofiarę cały czas na nasłuchu.