Mimo wyroku nadal z mandatem
Piotr C., radny miejski ze Zduńskiej Woli póki co nie straci mandatu. W listopadzie ubiegłego roku został skazany za podrobienie podpisów w głosowaniu w ramach budżetu obywatelskiego. Po uprawomocnieniu się wyroku wygaszenie mandatu radnego wydawało się formalnością, jednak ten zaskarżył decyzję Komisarza Wyborczego w Sieradzu w tej sprawie.
Prokuratura oskarżyła Piotra C. o podrobienie 105 podpisów pod kartami do głosowania ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego. Sfałszowane głosy zostały oddane na remont zabytkowych organów w Bazylice Mniejszej.
- Oskarżony już na pierwszej rozprawie złożył wyjaśnienia, w których przyznał się do dokonania wszystkich zarzucanych mu czynów. Stwierdził, że ponieważ zamieszkuje razem z żoną i synem w domu swoich teściów, teściowa nakłaniała go do tego, aby pomógł jej, jeżeli tak to można określić, w realizacji jej celu, którym był remont organów. Oskarżony powołał się na wypływy nie tylko swojej teściowej, która prowadzi dom i w jakiś sposób musi się podporządkować jej woli, ale powoływał się również na wpływy swojej żony, która jako osoba najbliższa dla jego teściowej, chciała matce w ten sposób pomóc. Jak mówił, uległ tej presji i ponieważ teściowa miała określoną listę nazwisk i przyniosła puste karty do głosowania, zdecydował się te karty na konkretne osoby wypełnić - uzasadniała sędzia Anna Wojciechowska – Chorbińska.
Zduńskowolski sąd skazał go na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na rok, 1500 zł grzywny oraz pokrycie kosztów sądowych. Wyrok uprawomocnił się, konsekwencją czego jest wygaśnięcie mandatu radnego. Piotr C. odwołał się jednak od decyzji Komisarza Wyborczego w Sieradzu.
- Radny złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję komisarza wyborczego. Zarzucił naruszenie konkretnych przepisów, czyli nieumożliwienie złożenia wyjaśnień przed wydaniem postanowienia o wygaśnięciu mandatu, a ponadto stał na stanowisku, że skoro wyrok zapadł w zawieszeniu, to nie pozbawia go mandatu, bo tylko bezwzględny wyrok pozbawienia wolności, zdaniem skarżącego, pozbawia go mandatu - wyjaśnia Tadeusz Brzozowski, dyrektor sieradzkiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił skargę radego. Wyrok nie jest prawomocny.
- Radny będzie miał mandat do czasu uprawomocnienia się postanowienia komisarza wyborczego, dokładnie do czasu uprawomocnienia się wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi - dodaje Brzozowski.
Piotrowi C. przysługuje jeszcze skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.