Wyjątkowe urodziny
Zduńskowolanka Helena Nejman z początkiem tego roku ukończyła 102 lata, z tej okazji odwiedzili ją członkowie Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli. Okolicznościowe życzenia skierował Prezydent Miasta Zduńska Wola Konrad Pokora. Był tort, prezenty i wiele ciepłych wspomnień.
W piątkowe późne popołudnie z wizytą do jednej z najstarszych mieszkanek Zduńskiej Woli udali się członkowie Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli: prezes Jarosław Stulczewski, członek Zarządu Adam Woźnicki, członek Komisji Rewizyjnej Martyna Kałczak i członek ks. Mariusz Budkiewicz. W imieniu nieobecnego Prezydenta Zduńskiej Woli odczytano życzenia skierowane przez niego w okolicznościowym liście do jubilatki.
- Helena Felicja Nejman z domu Truszkowska przyszła na świat 1 stycznia 1917 r. w Zduńskiej Woli jako córka Karola i Józefy Celestyny Oczechowskiej. Nela, bo tak mówiono o Helenie Truszkowskiej właściwie urodziła się dzień wcześniej (31.12.1916) ok. godz. 10.30. Ojciec w Zduńskiej Woli przy pl. Wolności 9 prowadził sklep z artykułami metalowymi, skład stali, węgla i nawozów sztucznych. Pochodził z rodziny szlacheckiej pieczętującej się herbem Bończa. W 1921 r. został zabity przez nieznanych sprawców (mówiono, że przez bezrobotnych braci murarzy ze Zdun). Mama, Józefa wywodziła się z rodziny ziemiańskiej Oczechowskich herbu Topór, posiadającej majątek ziemski w zduńskowolskim Krobanówku. Naukę z zakresu szkoły powszechnej Nela pobierała w domu. W 1930 r. została przyjęta do Gimnazjum Żeńskiego Królowej Korony Polskiej Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu, gdzie pięć lat później uzyskała maturę. Następnie rozpoczęła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Ponadto uczęszczała do Instytutu Francuskiego i ukończyła kurs stenografii w YMCA. Naukę przerwał wybuch wojny w 1939 r. W pierwszych dniach września Nela jako członkini PCK pomagała rannym mieszkańcom Zduńskiej Woli, którzy ucierpieli od bombardowania przez niemieckie samoloty. Następnie ewakuowała się do Warszawy. Pomocy udzielił jej Tadeusz Szaniawski, ostatni przedwojenny burmistrz Zduńskiej Woli. Po tułaczce, ostatecznie wróciła 7 listopada 1939 r. do Zduńskiej Woli. Następnie pracowała w majątku rodzinnym w Krobanówku, który przejęły władze okupacyjne. Była zatrudniona w administracji majątku jako tłumaczka (znała dobrze język niemiecki i francuski). W biurze pracowała Janina Władykowa, żona urzędnika skarbowego zamordowanego w Katyniu, a także Władysław Powojewski i Stanisław Rozpędzki. To oni zaprzysiężyli Nelę na żołnierza Armii Krajowej. Zbierała środki opatrunkowe, pracując konspiracyjnie na odcinku sanitarnym. W 1943 r. została wywieziona na roboty przymusowe do Neumünster, następnie w okolice Hamburga. W 1945 r. wróciła do Zduńskiej Woli. 27 lutego 1946 r. w kościele parafialnym w Marzeninie zawarła związek małżeński z Stanisławem Nejmanem z którego urodziły się trzy córki: Elżbieta (działaczka i skarbnik Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli), Anna, Maria. Do emerytury pracowała jako księgowa w zduńskowolskiej Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Działała w Kole Pszczelarzy. Hobby Pani Heleny to podróże, praca w ogródku i książki. Cieszy się nienagannym zdrowiem oraz dobrą pamięcią. Co ciekawe czyta jeszcze książki w języku francuskim.- informuje Jarosław Stulczewski.