Przebiegł ultramaraton i stanął na podium
11 godzin i 14 minut. Tyle czasu zajęło młodszemu chorążemu Marcinowi Walczukowi przebiegnięcie 100 km w ultramaratonie "Setka Komandosa". Żołnierz służy na co dzień w 15 Sieradzkiej Brygadzie Wsparcia Dowodzenia.
Ultramaraton zorganizował Wojskowy Klub Biegacza „Meta” Lubliniec. Wzięło w nim udział 218 biegaczy, spośród których do mety dobiegło zaledwie 117. W tym zacnym gronie znalazł się ultramaratończyk - mł.chor. Marcin Walczuk, zajmując drugie miejsce w zawodach.
- Na trzecim okrążeniu, już po przebraniu się w sportowe ciuchy (jaka ulga!) zacząłem dublować zawodników. Naliczyłem ponad 40 osób a później przestałem liczyć. Była to fajna motywacja do podkręcenia jeszcze tempa (…) Czwarte i piąte okrążenie to bieg ale i marsz. Były delikatne kryzysy ale to normalne. Starałem się cały czas jeść regularnie co 40 minut i pić co 15. U mnie to się sprawdza i to klucz do sukcesu. Bez tego nie da się daleko ujechać. Utrzymałem pozycję i dobiegłem jako drugi. Jestem z tego bardzo zadowolony, to doskonały wynik jak na warunki, jakie panowały na trasie - podsumował biegacz.
Zawodnicy biegli w pełnym umundurowaniu polowym, z dodatkowym obciążeniem - 10 kg w plecaku. Ostatnie trzy okrążenia (60km) pokonywali w dowolnym stroju i obuwiu. Trasa wiodła biegaczy przez tereny leśne. Limit na jej pokonanie wynosił 20 godzin. Marcin Walczuk przebiegł dystans w czasie 11’14’08. Na ostatnich metrach biegu, do swojego taty dołączyli Kuba i Antosia. W trójkę, rodzinnie przekroczyli linię mety.