Jutro w Łodzi odbędzie się pogrzeb Piotra Jabłońskiego
Ci, którzy mieli okazję poznać podróżnika wspominają, że oprócz pięknych fotografii, które robił od lat w różnych zakątkach świata, pięknie o swoich wyprawach opowiadał. Robił to często w bibliotece powiatowej w Sieradzu i na naszej antenie.
Ostatnio znów ruszył do Afryki i jeszcze na początku października zamieścił na FB zdjęcia z tej podróży. Zmarł 3 października w wieku 69 lat. Jutro w Łodzi o godz 13:00 na Cmentarzu Komunalnym "Doły" przy ul Smutnej 1 rozpocznie się uroczystość pogrzebowa.
Podczas uroczystości zostanie wystawiona puszka fundacji Unicef, opiekującej się dziećmi w środkowej i zachodniej Afryce. Rodzina prosi o datki na ten cel, zamiast tradycyjnych wiązanek. Takie byłoby życzenie Piotra. W przyszłym tygodniu biblioteka powiatowa w Sieradzu zorganizuje wieczór wspomnień poświęcony Piotrowi. Wkrótce przekażemy więcej informacji na temat tego spotkania.
Łączymy się w bólu z bliskimi podróżnika i przypominamy informacje o spotkaniach, które mieliśmy okazję relacjonować na antenie i tym portalu.
Piotr Jabłoński gościł w bibliotece powiatowej w Sieradzu wielokrotnie, by opowiadać o egzotycznych podróżach na krańce świata. Bardzo chętnie spędzał też czas nad Wartą. Fotografując córkę Weronikę pracującą z końmi. TUTAJ znajdziecie relację z tego spotkania.
Tak wspominał moment, kiedy narodziła się jego pasja:
Zaczęło się od autostopu po Europie. Podróż przerywana dorywczymi pracami zarobkowymi sięgnęła od włoskiego buta do północnych krańców Szkocji. Pierwsza podróż do Azji przypadła jeszcze na lata 80 ubiegłego wieku. Nie mógł uwierzyć, że się udało. Celem była Sri Lanka, dawny Ceylon. Po dwumiesięcznym pobycie, przylot do kraju był jak skończony sen. Została tęsknota i postanowienie powrotu. Ale po drodze trzeba było skończyć studia, szukać pracy, zachwycić się przemianą Polski. Minęło dziesięć lat. Tym razem Indie i podróże po nich autostopem. Ile razy do nich wracał, nie był w stanie policzyć. Potem czas na Malezję i Indonezję. Ta ostatnia położona jest na ponad 17500 wyspach, z czego zamieszkałych jest 6000. Każda z wysp to inny świat. I te gdzie mieszkają ludzie i te gdzie tylko zwierzęta. Scala je woda Oceanu Indyjskiego. W nim kolejne inne życie, inne widoki i inne emocje. Przez kilka lat to Indopacyfik bierze górę, pomimo, że jest poniżej gór i lądów. Podróże przenoszą się w odmęty. I nowe wyzwanie, jakim jest aparat w wodoszczelnej obudowie i setki godzin spędzonych pod wodą. Zdobyte doświadczenie pozwala prowadzić grupy ludzi przez tereny równikowe. Te wysunięte ponad słone wody, jak i te poniżej. Po latach nachodzi refleksja, że Indonezja przemierzona od najbardziej wysuniętego na zachód Archipelagu Mantawai po Irian Zachodni leżący na wschodnich krańcach, nadal jest pełna niespodzianek.
W ubiegłym roku Piotr opowiadał na naszej antenie o tym jak ludzie w Indiach czy Indonezji obchodzą święta Bożego Narodzenia i witają Nowy Rok. W przyszłym tygodniu w bibliotece powiatowej w Sieradzu miało się kolejne spotkanie z podróżnikiem... . Bibliotekarze planują wieczór wspomnień i wystawę fotografii, wkrótce przekażemy więcej szczegółów na ten temat.