Świadkowie ujęli pijanego kierowcę
Prawie 2,4 promila alkoholu miał w organizmie 52-letni kierowca opla, który został zatrzymany dzięki interwencji świadków. Nieodpowiedzialny kierujący stwarzał poważne zagrożenie w ruchu. W centrum miasta jechał środkiem drogi, zjeżdżał na pobocze i omal nie doprowadził do czołowego zderzenia z innym pojazdem.
14 grudnia 2024 roku około godziny 18.00 świadek wyjeżdżając z placu Wojewódzkiego zwrócił uwagę na opla, którego kierowca jechał środkiem drogi. Następnie na łuku drogi zjechał na lewą stronę, omal nie doprowadzając do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka BMW. Kierowca opla przyspieszył i skręcił w ulicę Leszka Czarnego. Zatrzymał się na skrzyżowaniu z ulicą Polną.
Jadący za nim świadek oraz kierowca BMW, podbiegli do niego i otworzyli drzwi, aby udaremnić mu dalszą jazdę. Nagle kierowca opla ruszył z piskiem opon. Z impetem skręcił w ulicę Zajęczą, gdzie wjechał na pobocze uszkadzając koło w swoim pojeździe. Kilkanaście merów dalej zatrzymał się na parkingu na ulicy Żeromskiego i chwiejnym krokiem wyszedł z auta. Świadek podbiegł do niego i zabrał mu kluczyki ze stacyjki, a następnie powiadomił policję. Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że kierowcą opla był 52-letni mieszkaniec Sieradza. Badanie alkomatem wskazało, że miał prawie 2,4 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata oraz wysoka grzywna.