80 lat od bomb nad miastem
Mieszkańcy Sieradza upamiętnili wczoraj ofiary radzieckiego bombardowania miasta z 20 stycznia 1945 roku. Główna część obchodów była w Bazylice Mniejszej, gdzie odprawiona została msza święta i potem przy sąsiedniej ścianie memorialnej, przed którą składano kwiaty i zapalano znicze.
Po mszy św. do zgromadzonych przemawiał Paweł Osiewała, prezydent Sieradza. Poszczególne delegacje złożyły potem kwiaty i zapaliły lampki. Przy ścianie memorialnej wartę honorową wystawiła 15 Sieradzka Brygada Łączności. W wyniku bombardowania Sieradza przez lotnictwo sowieckie zginęło ponad stu sieradzan, a drugie tyle było rannych.
Poniżej cytujemy notatkę w ślad za portalem Sieradz lubię:
Uratowany dzięki matce Wiesław Cajdler tak zapamiętał ten dzień: „Samego nalotu nie pamiętam, ponieważ miałem wtedy niespełna 5 lat. My z mamą schroniliśmy się w okopie, usytuowanym blisko dzisiejszej targowicy. Wcześniej schroniliśmy się pod płotem na zapleczu posesji gdzie mieszkaliśmy. Pamiętam tylko, że zaraz po nalocie nie mogłem wydostać się spod ciała mamy. Mama mnie przykryła swoim ciałem i dzięki temu żyję. Mnie wyciągnął nieżyjący już dziś pan Władysław Jaworski, znany sieradzki fryzjer. Pamiętam krew, jak leciała z głowy mamy i jej łzy. Mama dawała jeszcze znaki życia. Zawieziono ją do szpitala, ale tam już nie przyjmowali i wkrótce zmarła. Ja zostałem sierotą i od tego czasu wychowywałem się przy babci. Ciężko było!”