Są wyroki za zabójstwo taksówkarza ze Zduńskiej Woli
Od 10 do 25 lat więzienia za morderstwo Włodzimierza Jasnosa, taksówkarza ze Zduńskiej Woli. Dziś zapadł wyrok w tej sprawie.
W Sądzie Okręgowym w Sieradzku odbyła się dzisiaj ostatnia, w trwającym wiele lat procesie, rozprawa skazująca morderców taksówkarza ze Zduńskiej Woli. Adrian K. został skazany na 25 lat więzienia, Radosław K. - 15 lat, Piotr W. - 12 lat i 6 miesięcy, Adrian K. i Dawid Ż. - po 10 lat. Wyrok nie jest prawomocny. Ponadto sąd przedłużył dwóm mężczyznom areszt tymczasowy o pięć miesięcy, pozostała trójka będzie na wolności do uprawomocnienia się wyroku.
Pierwszy wyrok w sprawie zapadł w lutym 2013 roku. Sąd Okręgowy w Sieradzu skazał wówczas pięciu mieszkańców powiatu zduńskowolskiego na łączną karę więzienia od 10 do 25 lat za zabójstwo.
Przypomnijmy, w marcu tego roku Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wyroki dla pięciu oskarżonych, wydane przez Sąd Okręgowy w Sieradzu. Zdaniem łódzkiego sądu, aby wydać orzeczenie w sprawie zabójstwa taksówkarza potrzeba przeprowadzić dodatkowo dwie grupy czynności.
- Sąd okręgowy wykorzysta informacje od operatorów sieci telekomunikacyjnych o logowaniu się do sieci telefonów komórkowych oskarżonych. Ponadto Sąd Apelacyjny wskazał na konieczność rozważenia przez sąd pierwszej instancji, konieczności przeprowadzenia eksperymentu procesowego weryfikującego twierdzenia oskarżonych, co do miejsc, w których byli w dniu zdarzenia, sposobu ich przemieszczania się pomiędzy tymi miejscami, celem ustalenia, czy mogli być na miejscu zdarzenia - tłumaczył wówczas Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu.
Drugą czynnością wymaganą przez Sąd Apelacyjny było ponowne przesłuchanie jednego ze świadków, który swoje zeznania składał w obecności biegłego psychiatry. Teraz świadek przesłuchiwany był w obecności zarówno psychiatry, jak i psychologa.
Do tego makabrycznego zdarzenia doszło w grudniu 2009 roku. Ciało taksówkarza znaleziono nieopodal spalonej taksówki. Podejrzanych o popełnienie tej zbrodni udało się schwytać dopiero po kilku miesiącach.