Pożary na polach
Kończą się powoli tegoroczne żniwa. I tym razem nie obyło się niestety bez pożarów na polach. Zawodziły maszyny, ale i ludzie. Swoje zrobiły też wysokie temperatury i brak opadów deszczu.
W tym sezonie żniwnym tylko w powiecie sieradzkim było już kilkadziesiąt tego typu zdarzeń. Paliły się maszyny, ale też płody rolne. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ani nie zginął.
- W przypadku tego typu zdarzeń na miejscu pierwsi są zwykle strażacy ochotnicy. To oni znają swój teren i wiedzą jak najprędzej dojechać do takiego pożaru. Sami są też rolnikami, więc zdają sobie sprawę z jakimi zagrożeniami muszą się liczyć. Tylko od początku lipca do dziś mieliśmy w powiecie sieradzkim łącznie pięćdziesiąt pożarów związanych ze żniwami - mówi asp. Paweł Olejnik z Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu.
Strażacy podkreślają, że najniebezpieczniejsze są tzw. pożary zboża na pniu. Zwłaszcza przy silniejszym wietrze potrafią się bardzo szybko rozprzestrzeniać. W kraju bywało już, że w wyniku takich pożarów ginęli ludzie. Dlatego strażacy podkreślają, że zawsze podczas żniw sprawna gaśnica proszkowa w maszynie to podstawa.
Warto też pamiętać o telefonie komórkowym tak, aby w razie potrzeby natychmiast alarmować straż pożarną.