Telefoniczni oszuści
Tym razem się udało. Przestępcy działający metodą na osławionego "wnuczka" zdołali wczoraj oszukać przez telefon starszą mieszkankę Sieradza, która straciła kilkadziesiąt tys. zł oszczędności.
Metoda działania była podobna do wcześniejszych. Przestępcy zadzwonili do jednej z mieszkanek ul. Piastowskiej z informacją, że ktoś z rodziny miał wypadek. Jadąc samochodem potrącił na przejściu dla pieszych dwie osoby i grozi mu teraz więzienie. Odpowiedzialności karnej da się uniknąć pod warunkiem, że prokurator i policjanci jeszcze dziś dostaną łapówki. Starsza pani chcąc pomóc krewnemu poszła do banku, wypłaciła kilkadziesiąt tys. zł i przekazała oszustom. Około pół godz. później postanowiła zweryfikować całą sytuację dzwoniąc do rodziny. No i okazało się, że nikt żadnego wypadku nie miał, a cała historia to zręczne oszustwo.
Próby tego typu przestępstw mogą się niestety powtarzać i to w całym regionie. Przestępcy dzwonią niemal zawsze na numer telefonu stacjonarnego. Swe potencjalne ofiary wybierają ze starych książek telefonicznych licząc na to, że osoba o imieniu modnym kilkadziesiąt lat temu będąc w podeszłym wieku łatwiej da się podejść. Dlatego warto, by rodzina ostrzegła takie osoby, zwłaszcza mieszkające samotnie, by w razie podejrzanego telefonu natychmiast weryfikowała takie informacje z krewnymi. Przykładowo, jeżeli wypadek miał mieć rzekomo wnuczek i potrzebuje natychmiast pieniędzy, po które przyśle kolegę to powinno to już być natychmiast weryfikowane z prawdziwym wnuczkiem, bądź z kimś z najbliższej rodziny.
Zawsze w przypadku tego typu (nawet nieudanych) przestępstw warto też powiadomić policję. Wystarczy telefon na numer alarmowy 997, lub 112.