Kolejna rozprawa w procesie ginekologa
Kolejni świadkowie zeznawali dziś w procesie Andrzeja L. Były ginekolog zduńskowolskiego szpitala oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie śmierci syna Kamili i Damiana Kunertów oraz narażenie życia matki.
- Według mnie, na moją wiedzę, akcja porodowa szła dobrze i normalnie aż do urodzenia się główki dziecka. Zaklinowały się barki i nie można było dalej dziecka wydobyć. Napięcie, nerwy, stres, bo wiadomo nie szło wszystko tak jak powinno... Dziecko urodziło się martwe, było blade, bez akcji serca, bez oznak życia. Prowadzona była akcja reanimacyjna, która nie przyniosła skutku - wyjaśniała dziś przed sądem jedna z pielęgniarek, która uczestniczyła w porodzie.
Przypomnijmy: oskarżonemu w tym procesie Andrzejowi L. grozi do 5 lat więzienia. Lekarz nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Podczas pierwszej z rozpraw oświadczył, że podczas procesu będzie odpowiadał jedynie na pytania swoich obrońców.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 25 maja.
Czytaj również...
[Zduńska Wola] Proces ginekologa. Zeznawali kolejni świadkowie
[Zduńska Wola] Proces ginekologa. Zeznawali kolejni lekarze
[Zduńska Wola] Proces ginekologa. Zeznawał personel szpitala
[Zduńska Wola] Ruszył proces ginekologa
[Zduńska Wola] Akt oskarżenia przeciwko ginekologowi
Komentarze
a o co ma walczyć? przecież syna mu nie wskrzeszą...
oczywiście, że walczy o sprawiedliwość i odszkodowanie- należy się to przede wszystkim Kunertom jak i nam wszystkim, bo zostawienie takiej sprawy to spore ryzyko ,że podobna tragedia spotka inne rodziny.
wierzę, że ginekolog L. nie zrobił tego celowo, ale być może za bardzo pochłonęła go rutyna, że nie zwracał uwagi na to co mówi pacjentka...
każdy powinien odpowiadać za swoje czyny, nawet lekarz, który miał do tej pory nieposzlakowaną karierę. nikt nie jest nieomylny... nawet doktor L.